niedziela, 13 października 2013

Rozdział IV

-Zoe, może ty znasz odpowiedź?- słowa przeklętej matematyczki przerwały moje fizoloficzne rozmyślenia. Od kilku dni myślałam tylko o NIM.
-Ehm, może pani powtórzyć pytanie?- kobieta spojrzała na mnie złowrogim wzrokiem i zaczęła coś tłumaczyć. Ostatnia lekcja i weekend! Dziś miałam wybrać się do Anastasi, organizuje domówkę. 
***
Szybko naciągnęłam na siebie obcisłą sukienkę i zaczęłam robić makijaż. Bałam się, że nie zdążę. Niestarannie nałożyłam korektor i pocierałam rękoma po całej twarzy. Zaczęłam grzebać w kosmetyczce i wyjęłam z niej eyeliner w flamastrze. Pociągnęłam kreskę na powiece i dokończyłam jaskółką. Wzięłam do ręki stojącą na szufladzie czerwoną szminkę. Mój makijaż był już gotowy. Rozpuściłam włosy i nasunęłam na stopy czarne szpilki.
Zapowiadała się nie zła biba!
***
Wysiadłam z samochodu i przywitałam się z Anastasią. Wydawało mi się, że już trochę wypiła. Impreza dopiero się rozkręcała. Było mało gości. Przyjechałam wcześniej żeby pomóc w przygotowaniach. Wyjęłam z lodówki kilka skrzynek piwa i wstawiłam je do miski z lodem. 
Nie byłam typową imprezowiczką, która budzi się rano i nie wie gdzie jest. Zawsze bawiłam się dobrze, ale z umiarem. W tym samym czasie, kiedy ja przygotowywałam przekąski, An poszła się przebrać. Po jej stroju wywnioskowałam, że chyba znowu ma zamiar pójść z kimś do łóżka, a następnego dnia nie będzie potrafiła powiedzieć mi, jak miał na imię. 


W końcu goście zaczęli przychodzić. Posiadłość jej rodziców była ogromna. Większość twarzy nie rozpoznawałam. Najwyraźniej Anastasia zaprosiła ludzi których nie zna. Powoli zaczęło robić się duszno. Poszłam do kuchni, żeby napić się po prostu zimnej kranówki.
-Cześć. Jestem Kyle.- Chłopak uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę. Był bardzo przystojny.
-Zoe.- Uśmiechnęłam się najpiękniej jak mogłam. Jego urok sprawił, że całkowicie zapomniałam o Niallu....
***
Uuuuuughhh
Nie umiem pisać długich rozdziałów!
Musiałam zostawić Was w tym momencie!
Jak myślicie do czego dojdzie?
Czy Zoe zakocha się w Kyle'u? 
PROSZĘ O SZCZERZE KOMENTARZE
LOVEEEEEEEEEE
DDAJANAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

niedziela, 6 października 2013

Rozdział III

Siedziałam z Horanem w salonie i oglądałam jakiś głupi film. Chciałam już wrócić do domu, wziąć prysznic i odpocząć. Zaczęłam obczajać jego mieszkanie. Moją uwagę zwróciła gitara stojąca przy krześle. Powoli odwróciłam się i spojrzałam w jego twarz. Chyba bardzo się wciągnął.
-Grasz?-Nadal nie odrywał wzroku od telewizora.

-No.-Odpowiedział zupełnie obojętnie.-Zamiast oglądać moje mieszkanie zacznij oglądać.
 Przewróciłam oczami i zaczęłam oglądać film.
***
Film w końcu skończył się i nie miałam zamiaru oglądać kolejnego. Byłam zbyt zmęczona, najchętniej poszłabym spać. Ziewnęłam i zmieniłam pozycję, zakładając nogę na nogę. W pokoju zrobiło się bardzo ciemno.
-Niall?-Wyszeptałam przerażona. Telewizor nagle się wyłączył i niczego nie widziałam.
-Jestem tutaj.-Poczułam dłoń chłopaka, która dotknęła mojego ramienia, wywołując u mnie gęsią skórkę. Przybliżyłam się do niego i wtuliłam głowę w jego tors.
-Kochałeś się w kimś, kiedyś?-Bałam się, kiedy w domu było tak ciemno i tak cicho. Gadałabym o wszystkim, żeby przerwać tą okropną ciszę. 
-Nie pamiętam, żebym darzył kogoś takim uczuciem. Od pewnego czasu prowadzę inny tryb życia.-Próbował być obojętny, jednak czułam że coś w nim się załamało. Kiedy moje oczy zdążyły przyzwyczaić się do panującego mroku, ujrzałam jego twarz wpatrzoną w moją.
-Inny? Czyli jaki?-Niall westchnął i chyba zaczął przygotowywać się do odpowiedzi.
-Seks, alkohol, narkotyki..-Poczułam jak jego mięśnie napięły się wypowiadając ostatnie słowo.
-Zrozumiałam. Chcę już iść spać.-Wstałam i przeciagnęłam się. 
-Zaprowadzę Cię do sypialni, zaczekaj, pójdę po latarkę.- Potaknęłam głową i czekałam na jego powrót. Zauważyłam małe światełko w pokoju obok, której powoli się zbliżało. Przeraziłam się, ale później zdałam sobie sprawę, że to Niall. Głupia.

Doszliśmy do drzwi, za którymi znajdowała się sypialnia. Blondyn otworzył je i oboje weszliśmy. Podszedł do szafki nocnej i wyjął z niej drugą latarkę, następnie mi ją podając. Miał już wychodzić, ale złapałam go za rękę.
-Proszę, zostań.-Chłopak uśmiechnął się i podszedł bliżej mnie. Przyległ do mnie swoim ciałem, prawie straciłam równowagę. Objął moją twarz swoimi wielkimi dłoniami i musnął mnie w usta. Przytuliłam się do niego, byłam w lekkim szoku.
-Jesteś taka... inna.
***
ELO
Spóźniłam się;(
Jest szkoła, a ja nie mam czasu na pisanie, wybaczcie.
Wiem że jest krótki, następny postaram się napisać dokładniej. Tyle teraz tych sprawdzianów że trochę już nie wyrabiam ://PROSZĘ SKOMENTUJ, JEŚLI PRZECZYTAŁEŚ
ALE SZCZERZE